Profesor
Arturo stał nad grobem Quinna. Mówił, że Mallory był dobrym chłopakiem,
lecz zgubiły go marzenia. Remmy także powiedział parę słów o zmarłym.
Wade stała nad grobem razem z Ryan'em. Pocałowali się. Gdy Slidersi
opuszczali cmentarz spod ziemi słychać było głos Quinna. Udało mu się
przekopać rękę na powierzchnię. Mallory nagle się obudził. Nie mógł
uwierzyć, że wciąż żyje. Profesor powiedział, że Quinn był
nieprzytomny przez 3 dni, Slidersi zaczynali się o niego martwić. Wade opatrzyła
mu rany. Podróżni spali podczas tych 3 dni w namiocie, dokładnie w tym
samym miejscu, w którym się pojawili. Wells powiedziała, że Ryan i
Henry zniknęli, chłopak nie chciał dłużej zjeżdżać. Zegar wydał
piskliwy dźwięk, była pora na zjazd. Zanim Quinn wskoczył do tunelu zauważył
przy pobliskim cmentarzu mężczyznę, który przypominał grabarza. Osoba ta
bezczelnie się śmiała.
Czołówka
z sezonu 2: Quinn, Wade, Remmy, Profesor
Slidersi zjechali do bardzo
dziwnego świata. Quinn nagle zasłabł, więc bohaterowie postanowili
poszukać lekarza. Zegar wskazywał 2 dni, więc było sporo czasu by
zaopiekować się Mallorym.
Remmy
poszedł do budki, chciał zatelefonować. W książce telefonicznej
widniały tylko nazwiska "czarodziejów". Wreszcie murzyn wypatrzył
doktora Xanga. Wszyscy udali się do jego siedziby. Budynek wyglądał
jakby należał do Drakuli. Cały świat sprawiał niesamowite wrażenie.
Ludzie wierzyli tutaj w duchy, w zjawy; zabobony były na porządku
dziennym. Quinn położył się na łóżku. Doktor Xang zaczął wydawać
z siebie dziwne dźwięki, wzywał upiory. Szybko stwierdził, że głowa
Quinna jest wyleczona. Nie pomogły wyjaśnienia zirytowanego profesora,
że chodzi o plecy, a nie o głowę. "Lekarz" zażądał zapłaty
- 266 dolarów. Slidersi nie mając tylu pieniędzy postanowili szybko
uciec.
Kilka dolarów znaleźli
jednak w portfelach, za które wynajęli pokój w hotelu Dominion. Gdy wszyscy spali profesora obudziły jakieś dziwne dźwięki.
Otworzyły się drzwi. Stanął w nich upiór, który miał dla Quinna przesyłkę
- pozew do sądu, złożony przez doktora Xanga. Bohaterowie postanowili
skontaktować się z Rossem J. Kelly'm, który w naszym wymiarze był
genialnym prawnikiem. Niestety jego tutejszy sobowtór powiedział, że
nic nie można poradzić. Xang na pewno wygra rozprawę i na dodatek będzie
mógł zabrać jakąś część ciała od przegranego. Lekarz wybrał mózg
Quinna. Ross powiedział także, że pomóc może jedynie najważniejszy
człowiek w mieście, Czarnoksiężnik.
Slidersi
byli bardzo zdziwieni. Wszyscy bowiem mówili o Czarnoksiężniku i
jednocześnie się go bali. Należały do niego wszystkie firmy produkujące
magiczne gadżety. Gdy podróżni przechadzali się po ulicy, zaczepiła
ich wróżka. Profesor powiedział, że nie wierzy w bajki. Wtedy wróżka
zaskoczyła go przepowiednią. Mówiła, że Slidersi przybyli z daleka, i
że są w niebezpieczeństwie. Pomóc im może jedynie Czarnoksiężnik,
który posiadł tajniki zjazdów. Profesor i Quinn nie mogli uwierzyć.
Tu, na tej dziwnej Ziemi, żyła osoba, która być może zaprowadzi
Slidersów do domu. Bohaterowie pojechali taksówką do zamku Czarodzieja.
Musieli przejść przez niebezpieczny drewniany Most Złotych Gargulców,
który był mostem wiszącym. W połowie drogi deski nagle zniknęły.
Quinn domyślił się jednak, że to złudzenie, mające na celu odstraszyć
nieproszonych gości. Bohaterowie przeszli do końca po
"niewidzialnej" części mostu. W zamczysku spotkali Pana Gale'a,
który powiedział, że Czarnoksiężnik nie ma czasu by się z nimi spotkać.
Wtedy Quinn głośno powiedział, że przekroczył tunel Einsteina i
Podalskiego. Czarownik postanowił ich przyjąć. Podróżni weszli do
wielkiej sali. Nagle z obłoku wyłoniła się potężna sylwetka
czarodzieja. Wielki Mag powiedział, że pomoże bohaterom wtedy, gdy ci przyniosą
mu od doktora Xanga tajne plany, które kiedyś lekarz ukradł. Slidersi
nie mieli wyjścia, cofnęli się z zamku po wiszącym moście. Nagle z
krzaków wyłonił się karzeł. Okazał się Łowcą Mózgów, który
zaprowadził Mallory'ego do Xanga. Lekarz przywiązał Quinna do stołu, zamierzał
mu wyciąć mózg. Na szczęście z pomocą przyszła reszta podróżników.
Obezwładnili karła i doktora oraz przejęli plany. Okazało się, że są
to projekty zegara do zjazdów. Profesor był szczęśliwy, oznaczało to,
że Czarnoksiężnik na pewno pośle ich do domu.
Bohaterowie
ponownie poszli do zamku. Niestety pracownik czarodzieja, Pan Gale nie chciał
ich wpuścić. Wtedy Quinn postanowił sam pobiec do Maga. W wielkiej sali
znów pojawiła się ogromna postać. Mallory poszedł jednak w kierunku
kolejnych drzwi. Spotkał tam... swojego sobowtóra. Wszystko nagle zrozumiał:
to tutejszy Quinn był owym Czarnoksiężnikiem. Okazało się też, że
Pan Gale próbował oszukać Maga, chciał zabrać plany i ponownie dać
je Xangowi. Drugi Quinn zwolnił zdrajcę. Postanowił pomóc Slidersom.
Wade dowiedziała się od tutejszego Quinna, że kilka lat temu Mallory
podróżował po różnych światach, aż natrafił na tę Ziemię.
Zobaczył, że ludzie wierzą w duchy i postanowił to wykorzystać w
interesach. Zbudował tutaj imperium, korzystając z nowoczesnej
technologii. Sprzedawał gadżety, zamki, oferował wróżby. Był bardzo
szanowany, na dodatek wszyscy się go bali. Tymczasem Czarnoksiężnik
odnalazł w zegarze Slidersów współrzędne naszego świata. Powiedział,
że nie ma stuprocentowej pewności, ale prawdopodobieństwo, że podróżni
wrócą do domu jest bardzo duże. Wade, profesor, Quinn i Remmy pożegnali
się z czarownikiem.
Po
zjeździe okazało się, że Slidersom do zjazdu zostały tylko 53
sekundy. Byli tuż przed domem Mallory'ego. Remmy dostrzegł gazetę i powiedział,
że kilka faktów się nie zgadzało. Wade stwierdziła, że wiele rzeczy
mogło się zmienić podczas ostatniego roku. Quinn nie chciał jednak ryzykować.
Postanowił sprawdzić furtkę. W naszym świecie ona zawsze skrzypiała.
Tutaj okazało się, że nie wydaje dźwięku. Zawiedzeni Slidersi
otworzyli wir i wskoczyli. Chwilę później z domu Quinna wyszła jego
matka, Amanda Mallory. Rozmawiała właśnie z ogrodnikiem, który
powiedział, że wreszcie udało mu się porządnie naoliwić furtkę,
tak, że teraz nie skrzypi. Pocieszał też panią Mallory. Mówił, że z
pewnością pewnego dnia Quinn wróci...