Niewidomej
dziewczynie śnił się koszmar. Widziała we śnie mężczyznę w długich,
jasnych włosach, który próbował zabić inną osobę. Ofiara wyglądała
identycznie jak oprawca... Tymczasem w pobliskim lesie, gdzie w powietrzu
unosiła się gęsta mgła, pewien mężczyzna szukał rośliny. Miał na
sobie maskę gazową. Gdy już znalazł zioło, nagle został zaatakowany
przez dziwnych ludzi. Napastnicy mieli pomalowaną skórę, wyglądali jak
prymitywne plemię voodoo. Mężczyzna został zabity. Nagle otworzyły się
wrota. Slidersi wylądowali tuż obok martwego człowieka. Wade,
Quinn i Remmy zaczęli się dusić. Przypuszczali, że przyczyną tego
stanu jest dziwna mgła. Maggie zdawała się nie mieć problemów z płucami.
Bohaterom udało się wybiec z lasu, gdzie mgły już nie było. Trójka podróżników
odetchnęła z ulgą. Quinn przypuszczał, że płuca ludzi ze świata
Maggie są trochę inne niż u pozostałych osób. Dzięki temu kobieta
tutaj może oddychać, a w naszym świecie niestety nie. Bohaterowie
ruszyli do miasta. Tymczasem czwórkę Slidersów z oddali obserwował
Rickman. Był w towarzystwie ludzi z pomalowaną skórą. Twarz pułkownika
była nieco inna. Rickman spojrzał na tubylca i powiedział, że
spodziewał się pojawienia Slidersów.
Czołówka
z sezonu 3: Quinn, Wade, Remmy,
Maggie
Maggie weszła ponownie we
mgłę. Quinn chciał iść za nią, ale Wade go powstrzymała. Nie chciała
stracić kolejnej osoby. Profesor już odszedł... Beckett szybko wróciła,
nie znalazła
nigdzie
Rickmana. Powiedziała następnie do Wells, że działa zawsze w pojedynkę
i nie pyta się nikogo o zdanie. Pozostali Slidersi wytłumaczyli jej
jednak, że odkąd dołączyła do nich, działa w grupie. Następnie podróżnicy
dotarli do miasteczka. W tym świecie wyraźnie było widać, że nie było
tu zbytniego postępu technologicznego. Co prawda była klinika, jednak ogólnie
warunki w mieście były skromne. Bohaterowie zauważyli niewidomą dziewczynę
o imieniu Adra. Powiedziała do nich, że Slidersi pod żadnym pozorem nie
mogą ponownie iść do lasu, we mgłę. Spotka ich tam tylko śmierć.
Maggie zbytnio nie przejęła się wróżbą. Poszła razem z murzynem i Mallorym
do pobliskiej kliniki. Chciała dowiedzieć się czy zanotowano już
jakieś przypadki śpiączki.
Tymczasem Wade została u
Adry. Dziewczyna za pomocą kart tarota powiedziała Wells, że Quinn jest
w wielkim niebezpieczeństwie. Wróżbitka wiedziała nawet o tym, że
Slidersi stracili ostatnio kogoś bardzo bliskiego... Tymczasem Quinn
przejrzał kartoteki pacjentów. Było już za późno. Rickman był tu
wcześniej i sporządził sobie listę ludzi o odpowiedniej krwi i DNA.
Mallory znalazł nazwiska, chciał ostrzec te osoby. Nagle Quinn zobaczył
między dokumentami pewien chip. Powiedział, że urządzenie pochodzi z
zegara Jensena, który był w posiadaniu pułkownika. Chip był spalony,
czyli Rickman nie może dłużej zjeżdżać, zegar bez tej części nigdy
nie zadziała.
Jedną z osób w śpiączce
była Lucy La Croix. Cała czwórka poszła razem z Adrą do mieszkania dziewczyny.
Jej ojciec, Bunt La Croix, nie ufał lekarzom i zostawił córkę w domu.
Dziewczyna ani drgnęła, miała na szyi ukłucie. Wade wtedy przypomniała
sobie, że w świecie Maggie, w skrzydle szpitalnym, lekarze znaleźli
sposób na skuteczną rehabilitację. Należy stymulować
mięśnie
osoby w śpiączce, robić jej masaż. Wells postanowiła zobaczyć czy
uda się wyleczyć w ten sposób Lucy. Maggie, Brown i Quinn postanowili iść
do lasu. Bunt widział bowiem jak człowiek, który zaatakował Lucy,
skierował się w głąb ciemnego lasu. Wśród drzew mieszkał dziwny
lud, praktykujący voodoo. Prawdopodobnie pułkownik się z nimi
sprzymierzył. Ojciec Lucy dał Slidersom jedną maskę gazową. Maggie
nie musiała jej nosić, mogła bowiem normalnie oddychać. Quinn założył
maskę i ruszył za nią. Niestety Beckett została zaatakowana przez
Rickmana. Mężczyzna uciekł, bo nadbiegł Mallory. Pułkownik zdążył
powiedzieć kobiecie, że jego twarz się zmieniła w wyniku jakiegoś błędu
podczas wstrzykiwania czyjegoś płynu do mózgu.
Quinn domyślił się, że
owa mgła, to opary siarki. Prawdopodobnie w tym miejscu był kiedyś
wulkan. Bohaterowie wrócili do domu Lucy. Wade zrobiła co było w jej
mocy i udało się. Pacjentka obudziła się ze śpiączki. Wciąż była
bardzo osłabiona, ale poruszała już kończynami. Wells następnie poszła
po wodę. Niestety Rickman ją złapał, więc dziewczyna zaczęła
krzyczeć. Szybko oswobodziła się. Pułkownik zdążył uciec do lasu.
Quinn postanowił pójść za nim, wyruszył razem z Maggie. Gdy oboje
byli już w głębi lasu, Quinn zaczął się dusić, nie miał maski.
Nagle ludzie z mgielnego plemienia strzelili w ich kierunku zatrute strzałki.
Dwójka przyjaciół została zabrana do prymitywnej wioski.
W
międzyczasie Remmy i Wade nie chcieli już dłużej czekać. Dowiedzieli
się od Bunta, że istnieje specjalna herbata z ziół, dzięki której można
przez pewien czas normalnie oddychać we mgle. Roślina rośnie tylko i wyłącznie
w lesie, w oparach siarki. Adra dała Slidersom zapas napoju oraz pewien
woreczek z proszkiem. Powiedziała, że niegdyś należała do mgielnych
ludzi, lecz została przez nich oślepiona i wygnana. Stało się to, gdy
zakochała się w osobie spoza plemienia. Tymczasem
Maggie miała zostać złożona w ofierze. Quinn przebywał w klatce.
Nagle podszedł do niego... jego sobowtór. Quinn był w szoku. Sobowtór
dowiedział się od Rickmana kim są Slidersi. Wtedy Mallory2 zrozumiał, że
ma do czynienia z Quinnem, któremu dał kiedyś rozwiązane równanie.
Tak, to właśnie ten człowiek pojawił się trzy lata temu w piwnicy
Quinna, dzień przed tym jak Mallory, Wade, Remmy i profesor trafili do
zamarzniętego świata. Sobowtór bardzo się zmienił. Miał długie,
jasne włosy. Należał
do plemienia mgielnych ludzi, był ich wodzem. Quinn2 już dłużej nie zjeżdżał.
Następnie nasz Mallory został zaprowadzony do jaskini. Mallory2 naprawiał
właśnie zegar Rickmana, wszczepił do środka nowy, działający chip.
Pułkownik otworzył czerwony tunel i zniknął. Następnie Mallory2
powiedział, że Quinn ma go zabić, ponieważ długowłosy sobowtór
postradał zmysły. Jeśli tego nie zrobi, Maggie zginie. Quinn zapytał
się sobowtóra co takiego sprawiło, że jego alter-ego zamienił się w
potwora, nie potrafiącego kontrolować swojego zachowania. Długowłosy
Mallory odpowiedział krótko: Kromaggowie.
Quinn
zamarł. Poznał rok temu ową szkaradną rasę, która podbijała każdy
napotkany świat. Mallory2 powiedział, że to on dał Kromaggom równanie.
Było to zaraz po tym jak opuścił piwnicę naszego Quinna. Mallory2 był
w pełni odpowiedzialny za wszystkie skolonizowane przez Kromaggów światy.
Na dodatek sobowtór przyznał się, że spowodował też najazd na swój
wymiar. Maggowie początkowo byli wobec niego mili, lecz gdy już dał im
równanie na zjazdy, wtedy zniszczyli jego rodzinny świat. Od tego czasu
sobowtór już dłużej nie podróżuje. Zjazdy okazały się dla niego przeklęte.
Mallory2 dał nóż naszemu Quinnowi. Mallory nie chciał go jednak zabić.
Wywiązała się bójka. Nasz Quinn wybiegł z jaskini. Na szczęście na miejscu
była już Wade z Remmym. Oboje wrzucili do ogniska proszek od Adry i
wszyscy mgielni ludzie zobaczyli wielki dym z wizerunkiem niewidomej
dziewczyny. Nadbiegł Quinn z zegarem, otworzył tunel. Slidersi opuścili
ten wymiar. Ponownie śledzili Rickmana.